Czyli sytuacje, o których najchętniej byście zapomnieli.
Inni użytkownicy będą oceniać Wasze historie według następującego klucza:
*- kiepsko
** - ale kaszana.
*** - niezły obciach.
**** - UPS! Nie wychodź z domu.
***** - lepiej zapadnij się pod ziemie.
Czekamy na Wasze wtopy.
Offline
No dobra, to ja będę pierwsza.
Ja i mój kolega - Tomek, mamy takie same telefony komórkowe i tak się składa, że również te same dźwięki na wiadomości sms.
Pod koniec wakacji, kiedy mój chłopak wyjechał do Rumunii z wielkim przejęciem czekałam na każdego smsa od niego. Tak się składa, że paczką wybraliśmy się do sklepu. Tomek też był z nami. Kiedy przechodziliśmy obok półek z napojami usłyszałam dźwięk sms. Odruchowo złapałam mój telefon, a tam nic. Więc krzyknęłam do Tomka "Kurdę! Mógłbyś zmienić swój dźwięk, bo mnie to drażni, że to mój", a Tomek na to: "Ale to też nie mój!". Na co odzywa się facet, który układał napoje na półkach "Przepraszam, to mój..." Było mi cholernie głupio....
Offline
***
Ciekawe co ten koleś sobie pomyślał
To teraz ja:
Kilka tygodni temu byłam z tatą, moją siostrą i Karą w Warszawie.
Ogólnie było fantastycznie, jednak nie mogło obyć się bez przygód.
Tak więc: wracaliśmy sobie pociągiem do Łodzi, padnięci po całym dniu łażenia.
Razem z Karą słuchałyśmy sobie mp3, a mój tata przysnął.
Pociąg zajechał na stację szybciej niż zwykle, więc nie byłam przygotowana do wysiadania.
Mój tata, siostra i Kara wysiedli pierwsi, a mnie zostawili z tyłu.
Na dodatek słuchawki od MP3 zaplątały mi się o ramię od torby i wrociłam się po reklamówkę, którą inaczej bym zostawiła w pociągu.
Kiedy brałam reklamówkę, usłyszałam, dzwonek, który oznacza, że właśnie zamknęły się drzwi.
Strasznie się przestraszyłam, że nie zdążyłam wysiąść ( nie wiedziałam, że tata mógł od zewnątrz otworzyć drzwi )
Kiedy więc zobaczyłam, ze drzwi się otworzyły, dobiegłam do nich i wyskoczyłam z siłą rakiety, omijając trzy stopnie
Dobrze, że tata stał w odpowiednim miejscu, to złapałam się go.
Gdyby jego nie było zaryłabym nosem o chodnik .
Z jednej strony byłam wystraszona, a z drugiej śmiałam się jak głupia.
Tata, Ola i Kara mieli ze mnie niezłą polewkę
kiedy pociąg ruszył zobaczyłam, że starszy dziadek w oknie zwija się ze śmiechu.
Ludzie w pociągu mieli darmowy kabaret
Offline
Ojejku!
Próbuję to sobie wyobrazić, ale ciekawie, ciekawie xD ****
Monciu gratuluję xD
Przypomniała mi się jedna mała wtopka...
Jakos w lipcu wychodziłam oddać ksiązki do biblioteki. Przed moim blokiem jest mały skwerek zieleni. I kiedy przechodziłam dróżką między krzakami tuż pod moimi nogami przebiegła mała myszka. Zaczęłam krzyczeć "Szczur!" odwróciłam się i wpadałam na jakiegoś chłopaka. A on na to, że to nie szczur, tylko mysz i już jej nie ma... Nie wymieniliśmy sie numerami, nawet nie wiem jak się nazywa, ale do biblioteki mnie odprowadził, na wszelki wypadek jakbym miała się natknąć na jeszcze jednego "szczura".
Offline
Szaruczex obie historie świetne *** i ****
Może ktoś z Was miał jeszcze jakąś ciekawą wpadkę, godną opisania?
Czekamy
Offline
Szaruczex **** , *** to z dzwonkiem musiało być niezłe...
Monciu ***** Musiałaś mieć niezłego stracha.
Offline
SuperMoherek będzie tu częstym gościem xD
Ona jest mistrzem wpadek xD
Wasze historie mnie powalŁz
YHYM
Offline
Ambar
co ty Sari tu iluzje jakieś robisz, ale rację to ci muszę przyznać...
"Potrzymasz???"
Dawno, dawno temu. Ok, kilka tygodni temu z moimi absurdalnie noonsensownymi koleżankami wracałyśmy ze szkoły. Był piękny i słoneczny dzień.(tak naprawdę to było zimno, ale to będzie o lodach więc niech będzie ciepło). Kiedy przechodziłyśmy obok sklepu poczułam chęć zjedzenia gałkowanego loda.
Weszłysmy do sklepu. Ustawiłyśmy się w kolejce(tak naprawdę kolejka składała się z nas trzech). Moje dwie koleżanki kupiły sobie gałki(jeda miała moje fundusze). Ja byłam ostatnia.
Zakupiłam dwie gałki. Jedna była czekoladowa, a druga brzoskwiniowo-wiśniowa. Wyjęłam z plecaka mój zawalisty portwel-nosorożec. Ale potrzebowałam do tego dwóch rąk. Myślałam, że moje koleżanki stoją za mną i na mnie czekają. Odwracając się powiedziałam głośno: potrzymasz? Odwracam się, a tam zamiast moich koleżanek stoi czterdziestoletni koleś. A moje koleżanki stoją przy drzwiach do sklepu. Zajpierw było mi trochę głupio. A potem to z koleżankami nie mogłam opanować śmiechu.
No wiem was to pewnie nie śmieszy, ale mnie bardzo:)
Następna moja wtopa ukaże się za tydzień. Będzie nosić tytuł"Zaginiona karta pamięci"
skopiowane ze starego forum, ale mi się pisać nie chciało...
Offline
Ambar
ja cie nieźle
To ja kiedyś szłam z mamą i młodszą siostrą(4lata)no i tak se idziemy na miasto i mnie coś wzięło i paplałam jak najęta i nawet nie zauważyłam że moja mama staneła zawiązać buta mojej siostrze a zamiast mamy koło mnie szła jakaś panie nie wiem może 32 lata ja zagadana o niczym nie wiedziałam i w pewnym momęcie zadałam pytanie nie usłyszałam odpowiedzi to stanełam i złapałam niby mame czyli tą babke za ramie i powiedziałam ,,złuchasz mnie!"i nagle stanełam jak wryta kiedy zobaczyłam tą panią ona tak się na mnie patrzała chodzby na jakomś skończoną idiotke nic mi nie powiedziała i zaraz się skapłam że nadal ją trzymam pusciłam a pani se poszła bez słowa i tak jak się tego spodziewałam pękałam ze śmiechy ale nie spojrzałam gdzie ta pani a ona była zaledwie 5 kroków ode mnie i też zaczeła się śmiać ale gdybyście słeszeli od mnie chodzby osioł ,,icha icha"he potep opowiedziałam to mamie i też się śmiała
nie tak śmieszne jak wasze ale napisałam he
Offline
prety-love spoko,ciekawe o ta kobitka obi pomyślała ***
Super Moherek tez niezłe koleś musiał ie lekko zdziwić ;p ***
Offline
z Tego co wiem gościu nie usłyszał chyba tego Ale w tefy to ja myślałam ,że padnę ze śmiechu
YHYM
Offline
Ambar
no nie dziwię się he ja jak to przeczytałam to sama się śmiałam a mama mi kuku pokazywała he
Offline
To teraz coś ja napiszę
To bylo dawno miałam w tedy 5 latek Jak zwykle z mamą poszłam na pobliski targ kupić trochę owoców ,warzyw i żelków
Chodziłyśmy po stoiskach i szukałyśmy czegoś odpowiedniego ...Chciałam zapytać mamy o coś wiec:Mamo!? Matrzę w górę by spojrzeć
na twarz mojej kochanej mamy ...Patrze,a to jakaś kobieta patrzy na mnie i trzyma mnie za rękę
Potem zobaczyłam mamę i pobiegłam do niej z płaczem
YHYM
Offline
Ambar
hehe dobre
ja szłam wczoraj z mamą do cerfura extra noi mamy cały kosz zakupów i stoimy w kolejce ja zawszę lubię zyciągać na to czarne co się rusza he:)myślałam że stojąca osoba obok mnie to moja mama noi wyciągam z koszyka zakupy a w pewnym momęcię(chyba wyciągłam 3 żeczy)skapłam się że mama nie brała czekolady MILKA noto popaczałam na tego kogoś a to jakaś pani patrzy się na mnie takim wzrokiem że masakra.Jak tera se to wyobrarzę to masakra he wyciągam komuś zakupy
Offline
Ambar
*****, ja miałam kiedyś coś podobnego w Carlosie, z herbatnikami
a jeszcze mi się coś przypomniało...
Moja koleżnka zgubiła kiedyś kartę pamięci do telefonu. Myślała, że została ona na ławce w parku. Ale na ławce siedziała taka szkolna para. No i kto poszedł zobaczyć, czy jest tam ta karta? Oczywiście ja! Plan był taki że miałam przejść obok nich i zobaczyć, czy jest ta karta, a potem żeby nie było zbyt dziwnie koleżanka miała mnie zawołać i miałam się zawrócić i przyjść. Dwa razy tak koło nich przechodziłam, a oni się tak patrzyli. No i karty nie znalazłam, ale na szczęście była tam następnego dnia. Tylko następnego dnia kapnęłam się, że mogłam przejść za nimi, a nie przed nimi i nie narobiłabym sobie tej siary:)
Ostatnio edytowany przez Super Moherek (2009-12-29 18:10:48)
Offline
Ambar
tora wam coś opowiem:
Byłam u koleżanki Natalii która też lubi bolly słuchaliśmy piosenki z Salaam Namaste było głośno nagle słyszymy rąbania do drzwi bum,bum,bum i tak cały czas tak się baliśmy ściszyliśmy muzykę żeby ten ktoś se pomyślał że nikogo nie ma ale dalej bum,bum to ja poszłam na przedpokój na chwilę ucichło rąbanie było ciemno i szukałam światła pytam się Natalii gdzie jest po prawej czy po lewej powiedziała że po prawej to szukam ręką nagle bum,bum ja arze podskoczyłam i pobiegłam do pokoju w którym byłam Natka mi dała krzesło i mówi,,Masz jak co" ja mówię ,,nie wejś przestań" ale ona mi wcisła te krzesło(to było takie małe krzesło taka ,,rycka") i idę z tym krzesełkiem znów nie słychać rąbania ino takie skrobanie jakby i ktoś mówi PATRYCJA mi tak zaszło serce być że myślałam że mi wyskoczy i znów PATRYCJA i ktoś zapalił światło a prze demną stała siostra Natalii jaką ja miałam minę ale po jakieś 1 minucie tak zaczełam się śmiać z Natką i jej siorką he masakra
Offline
Ambar
no he serducho mi tak biło że szok
Offline
Ambar
boże jaka siara:)
normalnie dziś szłam do sklepu szedł obok mnie jakiś kolo ale taki ładny och he i doszliśmy do górki na której było ślisko no i ja jak zwykle się poślizgnełam(bo znów u mnie śnieg jest:))i prosto na niego wpadłam byliśmy twarzą w twarz ja nic nie mówiłam byłam w szoku a on zaczoł się śmiać noto ja też ale ten śmiech miałam taki he sztuczny jak już się pobierałam to poszedł zemną do tego sklepu i kazał mi nie iść tom górką żebym na jakiegoś innego nie wleciała dokładnie to powiedział to tak:
-Wiesz idź lepiej na około nie tą górką bo znów na jakiegoś przystojniaka wpadniesz i co (śmiech) jestem Paweł:)
Je ale siara ja byłam jak burak czerwona ale na serio był ładny wysoki miał nawet trochę mięśnie he:) sierota ma czasem szczęście co nie he i wiem gdzie mieszka hehehhe super:)
Offline
Może to nie wielka wtopa, ale co by to ruszyć wątek, pamiętam tylko to na chwilę obecną:
Pewnego razu siedzimy na PO, zawsze mamy tak, że facet każe nam robić ćw. w domu jak przerobimy temat, ale wtedy nie braliśmy nowego. Dzwonek zadzwonił a kolo: "To ten, zróbcie ćwiczenia, nie?" - a wcześniej mówił o przeczytaniu czegoś i o to mu chodziło, tylko się pomylił. Każdy się tak gapi, bo jak? Skoro nie było nowego tematu? A ja mądra na głos, zamiast po cichu "Oj matko! mamy przeczytać. Pieprznęło mu się!". Każdy z bananem na twarzy na mnie, a ja "No co...? yyy.. aaa (tu zrozumiałam)" a Psor do mnie "Dziękuję bardzo"..
Offline